piątek, 23 sierpnia 2013

Rozdział 2

Dwa tygodnie później:

- Co?- zapytała Bonnie ze zdziwieniem.
- Trevor nakazał mi przeprowadzenie wywiadu z Niklausem Mikaelsonem- westchnęłam z rezygnacją.- Wszystko to wina tego, że wygrał on przetarg na budowę biurowców większych niż World Trade Center.
- Widzisz wygłosiłam proroctwo- zaśmiała się Elena.- Na poważnie, sprawdzałam dla niego warunki umowy, bardzo długo trwał przetarg.
- Wcale nie mam ochoty przeprowadzać tego wywiadu.

***

Godzinę wcześniej:

- Trevor, przestań, czy Anna nie może się umówić na ten wywiad?- zapytałam.- Wiesz dobrze, że nie lubię tego robić.
- Oszalałaś, przecież ty uwielbiasz spotkania z ludźmi takimi jak Mikaelson- powiedział ze spokojem.
- Proszę cie, przecież rozmawiałam już z jego bratem i matką, więc daj szansę komuś innemu- mój ton powoli wchodził w błagalny.
- Podjąłem już decyzję- odpowiedział ostro.- Masz w ciągu tego tygodnia umówić się na to spotkanie- wyciągnął w moją stronę.- Masz tutaj numer do jego asystentki- wzięłam niechętnie wizytówkę.- Tylko pamiętaj nie zadawaj mu pytań o życie osobiste, on tego nie lubi. To wszystko możesz wrócić do swoich obowiązków- nie mówiąc już ani słowa opuściłam gabinet szefa.

***

- Widzicie, nie miałam w tej kwestii nic do powiedzenia- poskarżyłam się dziewczynom.
- W sumie trudno się dziwić Trevorowi, że ci nie odpuścił, przecież jest twoim pracodawcą- powiedziała trzeźwo Bonnie.- W sumie dlaczego tak bardzo nie chcesz porozmawiać z Mikaelsonem?
- Nie chodzi o to, że nie chce, po prostu nie lubię ludzi takich jak on- odpowiedziałam.- Tego typu co myślą, że inni są tylko po to żeby im usługiwać.
- Dramatyzujesz Caroline, owszem Niklaus jest bardzo władczy i wymagający, ale nie jest jakimś potworem- wtrąciła Elena.- Ma w sobie dużo empatii dla ludzi potrzebujacych.
- Jeszcze nie tak dawno sama na niego narzekałaś- odgryzłam się.- Jak on nie szanuje ludzi, jak ma gdzieś swoich pracowników.
- Zmieniłam zdanie- uśmiechnęła się.- W porównaniu z moją poprzednią pracą to jest luksus. Ludzie są mili i bardzo szanują swojego szefa. Jego asystentka jest w niego wpatrzona jak w obrazek. W firmie po cichu się mówi, że mają ze sobą romans, ale ja w to nie wierzę. Wiecie jaki mam radar w wyczuwaniu związków, a jak dla mnie Niklaus nie traktuje jej inaczej niż pozostałych- Elena i jej wywody.
- Tak ta jego cudowna asystentka dzisiaj mnie zbyła- byłam bardzo zła.- Powiedziała, że cytuję Pana Mikaelsona nie ma, przebywa obecnie na konferencji proszę zadzwonić w przyszłym tygodniu- prychnęłam.- Próbowałam jej tłumaczyć, że chce tylko ustalić termin wywiadu, a do tego nie jest mi potrzebna jego obecność, ponieważ i tak mogę go przeprowadzić w ciągu najbliższego miesiąca, a ona na pewno zna jego rozkład dnia na następne kilka tygodni i tak nie ustąpiła.
- Najwyraźniej bardzo poważnie traktuje swoje obowiązki- pocieszała Bonnie.
- Nie przejmuj się, kiedy Niklaus wróci powiem ci o tym i wtedy się umówisz.

***

Miesiąc później:

- To są jakieś kpiny droga pani, od miesiąca usiłuję umówić się na spotkanie z panem Mikaelsonem!- stałam w głównej siedzibie Mikaelson Enterprises Introstrises i wrzeszczałam na asystentkę prezesa.
- Kpi to sobie tutaj pani- odpowiedziała oburzona.- Wdziera się pani do biura i śmie podnosić głos.
- Przepraszam, ale nie lubię kiedy się mnie zwodzi- powiedziałam i nagle wpadłam na pewien pomysł.- Czy pan Mikaelson jest w swoim biurze?- zapytałam niewinnie.
- Aktualnie tak, ale jest bardzo zajęty, pani Forbes!- krzyknęła, ponieważ ja biegłam już w kierunku największych drzwi na końcu korytarza. Dopadłam do nich, otworzyłam z impetem i zdecydowanie wpadłam do białego gabinetu.
Na skórzanym fotelu za wielki biurkiem, odwrócony w kierunku wielkiego, szklanego okna z widokiem na Manhattan, siedział mężczyzna. Na skutek mojego nagłego wtargnięcia odwrócił się przodem, przysunął do biurka, odłożył czytane dokumenty i podniósł głowę.
- Pani Caroline Forbes, jak mniemam- powiedział spokojnie, głosem przepełnionym brytyjskim akcentem, a spojrzały na mnie oczy koloru błękitnego nieba.
______________________________________________________________
Już jest, wiem że nudny jak flaki z olejem ale już się spotkali. Mam nadzieję, że wam się podoba. Chce podziękować Milenie, która jest moja najwierniejszą czytelniczką. Jesteś kochana!


6 komentarzy:

  1. Boże rozdział jest cudowny, nie zatrzymuj w takim momencie!!! Oh super

    OdpowiedzUsuń
  2. Rozdział świetny ! jestem ciekawa co dalej :) czekam na następny :3
    Zapraszam do siebie : http://elena-and-damon-tvd.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  3. Za krótko ;( Chcę wiedzieć, co dalej z Klaroline <3
    Tak więc znowu czekam na kolejny :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Właśnie trafiłam na Twój blog , świetne opowiadanie :)

    OdpowiedzUsuń
  5. hahaha świetne! :D Zapraszam do siebie http://this-kind-of-love-never-dies.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń

Obserwatorzy