- Nie musiałeś po mnie przyjeżdżać- zwróciłam się po raz kolejny do Klausa.- Dziewczyny mogły mnie odebrać.
- Moim obowiązkiem jest dbać o Ciebie i nasze dziecko- powiedział.- Chce ci coś pokazać, a poza tym musimy porozmawiać.
- Kolejny raz będziemy się kłócić?- zapytałam.- Nie mam na to najmniejszej ochoty, więc już możemy skończyć dyskusję.
- Postanowiłem powiedzieć ci prawdę- odparł.- Później zapewne poślesz mnie do stu diabłów, ale najpierw wysłuchasz tego co chce żebyś wiedziała- jego mina była tak zacięta, że miałam pewność, iż nie odpuści.
***
Jechaliśmy przez kilkanaście minut, wymieniając tylko kilka słów odnośnie dziecka. Klaus za nic nie chciał wdać się w jakąś dłuższą rozmowę. Miałam wrażenie, że zbiera się żeby powiedzieć mi prawdę. Czułam, że to będzie coś bardzo nieprzyjemnego. Dojechaliśmy pod jeden z nowych wieżowców. Nik pomógł mi wysiąść z samochodu i wspólnie weszliśmy do budynku. Wjechaliśmy na dziesiąte piętro, a mężczyzna otworzył jedne z pierwszych drzwi. Weszliśmy do apartamentu, a Klaus nadal nie powiedział ani słowa.
- Chodź tutaj- zawołał z jednego pokoju. Podążyłam we wskazanym kierunku i weszłam do środka.
Znalazłam się w pełni urządzonym pokoju dziecinnym.
- Co to za mieszkanie?- zapytałam będąc w szoku.
- Kupiłem je dla Ciebie i dziecka- odpowiedział nawet na mnie nie spoglądając.- Po porodzie będziesz potrzebowała więcej przestrzeni, a mieszkanie twoje i dziewczyn jest za małe- dodał.- Możesz liczyć na wsparcie mojej mamy, jestem pewien, że twoi rodzice również będą gotowi udzielić ci pomocy w razie potrzeby.
- Na twoją pomoc nie mogę liczyć?- zapytałam zszokowana.- Twoja rola skończyła się tylko na spłodzeniu dziecka, tak?- byłam już nieźle wkurzona.
- Właśnie w tym miejscu należy powiedzieć ci prawdę- powtórzył.- Kocham Ciebie i maleństwo, ale...- przerwał.- Znienawidzisz mnie za to kim byłem i na jakie niebezpieczeństwo cie naraziłem.
- Możesz mówić jaśniej?- nie miałam cierpliwości żeby wysłuchiwać tych bredni.- Chce już wrócić do domu.
- Obiecaj, że wysłuchasz wszystkiego do końca- poprosił, pokiwałam głową.- Od początku...- nabrał głębiej powietrza.- Jakieś dziesięć lat temu chciałem zacząć pracę na własny rachunek, a nie tylko robić karierę na wypracowanym nazwisku ojca, więc porzuciłem firmę i zatrudniłem się w korporacji Curtisa Hagena*. Odnosił sukcesy i był głównym konkurentem naszego biznesu. Myślę, że spodziewał się, że będę mu donosił o poczynaniach braci- kolejna przerwa.- Przeliczył się, przynajmniej do czasu, ponieważ doskonale wiedział jak mnie podejść- miałam wrażenie, że coś go boli.- Pracowała dla niego pewna młoda, ambitna dziewczyna. Zakochałem się w niej do szaleństwa- pierwszy raz na mnie spojrzał.- Jak możesz się domyślić to była Tatia Petrova, matka Charlotte. Przepraszam, że Cie okłamałem, ale nie byłem gotowy powiedzieć wszystkiego- nie chciałam żeby już cokolwiek mówił, ale słuchałam dalej.- Nawet nie zauważyłem kiedy zaczęto mną manipulować, w końcu Tatia była dziewczyną po przejściach, a jej siostra spotykała się z Elijah'ą. Jednak wracając do konkretów, Curtis dostawał wiadomości, które ona ze mnie zdołała wyciągnąć, a które o mały włos nie zrujnowały mojej rodziny- nie rozumiałam jak Klaus mógł ożenić się z kimś takim.- Oczywiście wtedy tego nie wiedziałem. Najważniejsze jest jednak nie to kim ona była, ale czym zajmował się mój szef. Prowadził szemrane interesy, a co ważniejsze zajmował się fałszerstwem sztuki- zaczęłam się denerwować.- Teraz dochodzimy do mojej roli w tym wszystkim, uwielbiam sztukę, a on potrafił wykorzystać moje zdolności- proszę tylko nie to.- Fałszowałem wszystkie większe dzieła - zamilkł i przez bardzo długo nie powiedział ani słowa.
- Powiedz, że to już wszystko- przerwałam ciszę, błagalnym tonem.
- Dobrze się czujesz?- zapytał przerażony, pokiwałam tylko głową, ponieważ nie byłam w stanie nic powiedzieć.- Niestety mam jeszcze coś do dodania, ale to może poczekać.
Nie mów dalej- poprosiłam.- Chce to mieć już za sobą- pokiwał potakująco głową.
- Tutaj zaczyna się twój udział w całej sprawie- powiedział.- Pamiętasz ten list, który przyniosła Katherine- wyszeptałam tylko krótkie tak.- Oni znów chcieli żebym dla nich pracował, odmówiłem, ale zaczęli grozić Tobie i Charlotte, więc zrobiłem wszystko czego żądali- Boże kim jest człowiek, za którego miałam wyjść.
- Powiedziałeś oni- wyszeptałam. Kto pracuje z tym Hagenem?- zapytałam.- Czy Katherine ma z tym coś wspólnego?
- Ona nie, ale jej siostra już tak- co on chce teraz powiedzieć.- Tatia to bliźniaczka Katherine, pamiętasz mówiłem ci kiedyś o tym- wyraz jego twarzy nie wyrażał żadnych emocji.
- Ona nie umarła- powiedziałam.- To ona przyszła wtedy do twojego mieszkania- nagle ogarnęła mnie wściekłość.- Jak mogłeś proponować mi małżeństwo, skoro jesteś żonaty!- wrzasnęłam.
- Nie wiedziałem, że ona przeżyła, aż do tamtego dnia- odpowiedział.- Procedura rozwodowa jest już w toku, więc gdyby nie skomplikowanie sytuacji nie dowiedziałabyś się, że ona żyje.
- Mój wypadek to też ich sprawka- nagle mnie olśniło.- Nienawidzę Cie!- zaczęłam go okładać pięściami.- Mogłam stracić dziecko, a to wszystko twoja wina!- wrzeszczałam jak opętana. Pobiegłam do drzwi, ale mnie zatrzymał.
- Zamierzam iść na policje, do wszystkiego się przyznać i nie narażać was więcej na niebezpieczeństwo- powiedział tylko i mnie puścił.
Wybiegłam na ulicę, zalana łzami. Będę samotną matką, a ojciec mojego dziecka Będzie siedział w więzieniu. Moje poukładane, idealne życie zamieniło się w kupę gruzu.
* postać zaczerpnięta z serialu White Collar.
* niektóre fragmenty z opowieści Klausa również są z życiorysu głównego bohatera serialu.
___________________________________________________Nie tak sobie wyobrażałam ten rozdział, ale do końca mi nie wyszło. W następnym dowiecie się co stało się z Klausem, no i jak potoczą się losy Caroline. Zostały jeszcze dwa rozdziały i będzie już koniec opowiadania. Ciężko w to uwierzyć.
Ps. Blog nominowany do Liebster Award przez Alexandrę Petrovą z http://the-petrova-bloodline.blogspot.com/ za co serdecznie dziękuje, to takie motywujące, że komuś podoba się mój blog.
Pytania, które zadała:
1. Jaki masz charakter?
Ciężko samej powiedzieć jaka jestem. Mam nadzieję, że nie najgorsza.
2. Ile masz lat?
Za niecały miesiąc skończę 20.
3. Jakiego rodzaju filmy lubisz?
Właściwie wszystkie, oprócz science fiction.
4. Z czego czerpiesz inspirację?
Pomysły na moje blogi przychodziły mi zawsze do głowy po przeczytaniu jakiejś książki.
5. Jakie masz marzenia?
Jest tego sporo... Ale takie podstawy to skończyć jeden kierunek, zacząć drugi i zamieszkać sobie w małym domku za miastem z moją rodziną.
6. Jakiego typu blogi lubisz?
Takie, w których trzeba rozwikłać jakieś tajemnice i czeka się na kolejny rozdział, który ma wszystko wyjaśnić.
7 Jakie seriale oglądasz?
TVD(chociaż muszę nadrobić), TO(tego już kilka tygodni nie oglądałam), White Collar, Bones, Revenge.
8. Co robisz w wolnym czasie?
Czytam:)
9. Uprawiasz jakieś sporty?
Gram w tenisa, od czasu do czasu jeżdżę konno, a tak to siłownia.
10. O czym myślisz przed spaniem?
Co będę robiła następnego dnia.
11. Co sądzisz o moim blogu?
Kolejny interesujący pomysł, będę zaglądać częściej. Czekam na rozwinięcie.
O gasz... *o* To jest boskie ! Klaus... eh.. szkoda słów xD Biedna Care dowiaduje sie takich rzeczy ;-; Ah ta cholerna Tatia! Nienawidziłam jej od samego poczatku ! Czekam na kolejny nn ! :3
OdpowiedzUsuńJak dla mnie za krótki rozdział, ale mi się podobał.
OdpowiedzUsuńCzekam na NN ;)
Boże! Jesteś genialna! :) Ale dlaczego kończysz opowiadanie? :( nie będę miała co czytać! :P
OdpowiedzUsuńO matko :O Nie mogę w to wszystko uwierzyć! Biedna Caroline, nie dziwie się, że jest taka zła na Klausa >.< Oby tylko Nik nie poszedł do pudła O.o
OdpowiedzUsuńW końcu dowiedzieliśmy się jaka to tajemnica :3 Warto było czekać :D
Czekam na nn!
Pozdrawiam <3
O rany. Nie spodziewałam się tego. Klaus miał tyle tajemnic, nie rozumiem, jak mógł okłamywać tak Caroline. :( Chociaż dobrze, że w końcu powiedział prawdę, ale teraz... jak pójdzie do więzienia. :( Nie możesz tak szybko go skończyć, bo opowiadanie było świetne! Teraz, kiedy wiadomo o co chodzi, że Tatia jednak żyje, Klaus wdał się w dziwny interes i dalej go nachodzą. Ech. :(
OdpowiedzUsuńŚwietny rozdział. Czekam na nn. <3
Pozdrawiam, życzę weny, pomysłów i słoneczka. <3
we-have-immortality.blogspot.com
To znaczy, on był manipulowany już od początku, kiedy zaczął fałszować te dzieła, czy dopiero później? Bo w pierwszym wypadku nie powinien iść do więzienia :p Fajny rozdział, choć mam nadzieję że Care mu wybaczy, no i nie wsadzisz Klausa do więzienia, dziewczyno ;.;
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i życzę weny ;*
niezła historia :-) ale szczerze myślałam że zrobił coś gorszego, to że Tatia żyję byli niezłym szokiem. Czekam na nowy :-D
OdpowiedzUsuńKiedy nowy rozdział? :)
OdpowiedzUsuń